Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
nikogo nie było. Wiatr rzucił mu w twarz kupą iskrzących się; liści. Widmar zaczął wymachiwać pięścią: - Przecież nie mam już czasu czekać na niego! Teraz z gardła jego oprócz pomruków wściekłości wyrywały się łkania. Na skrzyżowaniu ulic, przed gankiem swego domu chodził tam i z powrotem: - Nic się nie dowiem - mamrotał zrozpaczony - nic się nie dowiem... - Nagle poprzez wiatr, nucący jakąś piosenkę, doleciał go turkot motoru i wibrująca trąbka. Wypogodziło się prawie całkiem i jednocześnie promień zachodzącego słońca przedarł się przez dym i opary, i oto jedna chmurka zapaliła się krwawą czerwienią ponad dachem białego, wielopiętrowego gmachu, mieszczącego się na końcu
nikogo nie było. Wiatr rzucił mu w twarz kupą iskrzących się; liści. Widmar zaczął wymachiwać pięścią: - Przecież nie mam już czasu czekać na niego! Teraz z gardła jego oprócz pomruków wściekłości wyrywały się łkania. Na skrzyżowaniu ulic, przed gankiem swego domu chodził tam i z powrotem: - Nic się nie dowiem - mamrotał zrozpaczony - nic się nie dowiem... - Nagle poprzez wiatr, nucący jakąś piosenkę, doleciał go turkot motoru i wibrująca trąbka. Wypogodziło się prawie całkiem i jednocześnie promień zachodzącego słońca przedarł się przez dym i opary, i oto jedna chmurka zapaliła się krwawą czerwienią ponad dachem białego, wielopiętrowego gmachu, mieszczącego się na końcu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego