Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
na planie filmu, rozejrzał się, nagle pusto. Wrzosów, miejsce stałych zaskoczeń. Wyszedł na Jassmonta chłopak w okularach. Student, artysta? Może nawet poeta? Z plecakiem, w najprawdziwszych bergsztajgerach, wiatrówka, góralska czapka. Twarz wielkomiejska, niewiele rozumie z tego, co widzi, stąd zaciśnięte usta. Obcy. Swoi byli staruszkowie. Trzech na werandzie. Grali w mariasza, sądząc z odzywek. Jeden gracz, siwy jak gołąbek, ustawicznie mrugał powiekami. Zapalenie spojówek czy oszukuje? Drugi, czerstwy, do posępnej twarzy miał doklejony niepokój, ten trzeci siedział tyłem do ulicy i był kolejną wrzosowską tajemnicą. Naprzeciw tej tajemnicy martwiał połamany, sczerniały wiklinowy fotel. To już nie był dawny, prawdziwy Wrzosów. To
na planie filmu, rozejrzał się, nagle pusto. Wrzosów, miejsce stałych zaskoczeń. Wyszedł na Jassmonta chłopak w okularach. Student, artysta? Może nawet poeta? Z plecakiem, w najprawdziwszych bergsztajgerach, wiatrówka, góralska czapka. Twarz wielkomiejska, niewiele rozumie z tego, co widzi, stąd zaciśnięte usta. Obcy. Swoi byli staruszkowie. Trzech na werandzie. Grali w mariasza, sądząc z odzywek. Jeden gracz, siwy jak gołąbek, ustawicznie mrugał powiekami. Zapalenie spojówek czy oszukuje? Drugi, czerstwy, do posępnej twarzy miał doklejony niepokój, ten trzeci siedział tyłem do ulicy i był kolejną wrzosowską tajemnicą. Naprzeciw tej tajemnicy martwiał połamany, sczerniały wiklinowy fotel. To już nie był dawny, prawdziwy Wrzosów. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego