Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
sąsiad zza płota, za ciężkie pieniądze sprzedał, ludziom z miasta. za pieniądze tak ciężkie, że do dziś cala wieś kręci głowami z niedowierzaniem - za takie pieniądze kupili, i to redaktorzy, podobno mądrzy ludzie, bywali w świecie, a wsi nie zapytali, ile wart dom z cieknącym dachem i ta ziemia dość marna, a teraz prowadzą za płotem pokrzywy wzrostu człowieka, całkiem jak PGR... Wszyscy na tych samych państwowych posadach i rozum u nich podobny kwituje gospodyni, a w głosie słychać dezaprobatę.
Owszem, zdarzały się na wsi takie przypadki, że ktoś źle gospodarzył - i rzecz szczególna, nigdy bociany w niego nie siadały - zdarzali
sąsiad zza płota, za ciężkie pieniądze sprzedał, ludziom z miasta. za pieniądze tak ciężkie, że do dziś cala wieś kręci głowami z niedowierzaniem - za takie pieniądze kupili, i to redaktorzy, podobno mądrzy ludzie, bywali w świecie, a wsi nie zapytali, ile wart dom z cieknącym dachem i ta ziemia dość marna, a teraz prowadzą za płotem pokrzywy wzrostu człowieka, całkiem jak PGR... Wszyscy na tych samych państwowych posadach i rozum u nich podobny kwituje gospodyni, a w głosie słychać dezaprobatę. <br>Owszem, zdarzały się na wsi takie przypadki, że ktoś źle gospodarzył - i rzecz szczególna, nigdy bociany w niego nie siadały - zdarzali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego