Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
tylko weź pod uwagę, że z każdym nowym ściegiem ty jesteś coraz bardziej zmęczona i niezadowolona z siebie, a tkanina coraz mniej przypomina tkaninę, a bardziej gruby dywan splątanych nitek. Próbując sprostać popularnym ideałom, czujesz się jak pies goniący własny ogon. Choć dajesz z siebie wszystko, wciąż masz wrażenie, że marna z ciebie córka, partnerka, przyjaciółka. Że za mało robisz dla swojej kariery, za mało się starasz wobec swojego faceta. Ciągle w biegu, ale bez konkretnych rezultatów i wciąż zmęczona. Choć bardzo byś chciała, nie możesz być w kilku miejscach jednocześnie i wielu osobom poświęcić całego swojego czasu. A tego przecież
tylko weź pod uwagę, że z każdym nowym ściegiem ty jesteś coraz bardziej zmęczona i niezadowolona z siebie, a tkanina coraz mniej przypomina tkaninę, a bardziej gruby dywan splątanych nitek. Próbując sprostać popularnym ideałom, czujesz się jak pies goniący własny ogon. Choć dajesz z siebie wszystko, wciąż masz wrażenie, że marna z ciebie córka, partnerka, przyjaciółka. Że za mało robisz dla swojej kariery, za mało się starasz wobec swojego faceta. Ciągle w biegu, ale bez konkretnych rezultatów i wciąż zmęczona. Choć bardzo byś chciała, nie możesz być w kilku miejscach jednocześnie i wielu osobom poświęcić całego swojego czasu. A tego przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego