Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
brał. Ja już mówiłem, że ojciec był religijny. Tu brał od nas kradzione pieniądze, a wieczorem się modlił, zawsze klęczał i pacierz mówił. Ja to się nawet nad tym zastanawiałem, jak to wszystko może być. I przecież do pracy ojciec nie kazał mi iść. Uważał, że z pracy to będą marne grosze, a z kradzieży więcej. Nawet w celi mówiłem o tym z chłopakami i powiedzieliśmy sobie nawet, że może ojciec nie jest zupełnie normalny? Nie to, żeby był chory psychicznie, ale dziwny. Gdyby był chory, to nie robiłby przecież tych pism w organizacji. A te pisma ojca cieszyły. Jak gdzieś była
brał. Ja już mówiłem, że ojciec był religijny. Tu brał od nas kradzione pieniądze, a wieczorem się modlił, zawsze klęczał i pacierz mówił. Ja to się nawet nad tym zastanawiałem, jak to wszystko może być. I przecież do pracy ojciec nie kazał mi iść. Uważał, że z pracy to będą marne grosze, a z kradzieży więcej. Nawet w celi mówiłem o tym z chłopakami i powiedzieliśmy sobie nawet, że może ojciec nie jest zupełnie normalny? Nie to, żeby był chory psychicznie, ale dziwny. Gdyby był chory, to nie robiłby przecież tych pism w organizacji. A te pisma ojca cieszyły. Jak gdzieś była
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego