Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
Wtedy objawia się okrucieństwo alkoholizmu, bo doprawdy ciężko się pogodzić z ta autodestrukcja, gdy widziało się ich obrazy, dotykało rzeźb, gdy doznało się od nich łaski olśnienia. Jeśli któryś z nich wyszeptał mi do ucha słowa, od których mój świat się zatrząsł, to tym samym skazał mnie na współdzielenie swojej marności, w perfidny sposób mnie zniewolił.
Patrzę, jak się spalają, marnują ten dar, który dostali, kpią sobie z obowiązku, jaki on niesie, patrzę i nie mogę tego wytrzymać. Każdego z nich powinnam zabrać ze sobą na oddział, pokazać im tych wszystkich potencjalnych artystów, którym los nie dał szansy, bo przyszło im
Wtedy objawia się okrucieństwo alkoholizmu, bo doprawdy ciężko się pogodzić z ta autodestrukcja, gdy widziało się ich obrazy, dotykało rzeźb, gdy doznało się od nich łaski olśnienia. Jeśli któryś z nich wyszeptał mi do ucha słowa, od których mój świat się zatrząsł, to tym samym skazał mnie na współdzielenie swojej marności, w perfidny sposób mnie zniewolił.<br>Patrzę, jak się spalają, marnują ten dar, który dostali, kpią sobie z obowiązku, jaki on niesie, patrzę i nie mogę tego wytrzymać. Każdego z nich powinnam zabrać ze sobą na oddział, pokazać im tych wszystkich potencjalnych artystów, którym los nie dał szansy, bo przyszło im
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego