jest prawość artysty. <gap> Nie można dopuścić, by tłum wychodząc z teatru nie wyniósł zeń nauki moralnej, surowej i głębokiej. Dlatego [autor tego dramatu] ma nadzieję, że z Bożą pomocą będzie ukazywał na scenie <gap> tylko tematy pouczające. Chętnie ukaże trumnę w sali bankietowej, modlitwę zmarłych słyszaną spoza odgłosów orgii, habit obok maski. <gap> Autor wie, iż sama sztuka, sztuka czysta, sztuka w dosłownym sensie, nie stawia przed poetą wszystkich tych wymagań; lecz autor sądzi, że szczególnie w teatrze nie wystarcza samo wypełnienie warunków sztuki."</><br>[Dygresja. Słowacki nie musiał troszczyć się o walory dydaktyczne, nie musiał uwypuklać morału. Mógł dzięki temu bywać niejednoznaczny, nie