Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
to przewidzieć, dokąd prowadzą kroki poczciwe, właśnie tej sprawie rzetelnej służyć pragnące?... Gorycz przepełniała Kazimierza: ano, bo do tej samej tu, ludnej i dymnej Warszawy owe kroki go przywiodły, tylko że już bez tamtej nadziei... ba! z odrętwieniem w sercu i z tym żalem zajadłym, który doskwiera wszystkim w kolumnie maszerującej teraz oto twardym stolicznym brukiem - Nazajutrz sprezentowano rekrutów w dolnych salach białego gmachu na Saskim placu. Tu zgoła niespodzianie usłyszał Kazimierz słowa, które na chwilę olśniły go i wstrząsnęły jak błysk świetlny z łona grubej chmury - Je ne comprends pas... - mówił urzędujący chirurg do adiunkta komisji wojewódzkiej, który rekrutów przyprowadził
to przewidzieć, dokąd prowadzą kroki poczciwe, właśnie tej sprawie rzetelnej służyć pragnące?... Gorycz przepełniała Kazimierza: ano, bo do tej samej tu, ludnej i dymnej Warszawy owe kroki go przywiodły, tylko że już bez tamtej nadziei... ba! z odrętwieniem w sercu i z tym żalem zajadłym, który doskwiera wszystkim w kolumnie maszerującej teraz oto twardym stolicznym brukiem - Nazajutrz sprezentowano rekrutów w dolnych salach białego gmachu na Saskim placu. Tu zgoła niespodzianie usłyszał Kazimierz słowa, które na chwilę olśniły go i wstrząsnęły jak błysk świetlny z łona grubej chmury - Je ne comprends pas... - mówił urzędujący chirurg do adiunkta komisji wojewódzkiej, który rekrutów przyprowadził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego