Rosjanie wkroczyliby do Polski, powiedzmy, w 1981 roku.<br>Stefan Kieniewicz, jeden z najwybitniejszych znawców dziejów Polski XIX wieku, lubił powtarzać, iż dopiero po zgonie Józefa Stalina zrozumiał, że zamiast rozpoczynać powstanie, należało poczekać na śmierć Katarzyny II. Istotnie, Paweł I nie podpisałby aktu rozbioru Królestwa Polskiego, choćby na złość nieżyjącej matce. Gdyby zaś nawet okrojone państwo dotrwało do epoki napoleońskich podbojów, wówczas mielibyśmy duże szanse na przetrwanie. Zniweczyła je insurekcja w 1794 roku, wobec której Stanisław August zajął zdecydowanie niechętne stanowisko.<br>Nieprawdą jest wszakże, jakoby odmówił jej naczelnikowi wypożyczenia map sztabowych, niezbędnych do obrony Warszawy, co mu z taką furią wypomni