rodziców, gości, znakomitych ludzi pióra, teatru, nauki, którzy zjeżdżali na willegiaturę do Florianowa? Byłby cud, gdybym jeszcze ujrzała te wszystkie twarze na starych zdjęciach.<br><br><br> I oto pokazuje mi teraz ten drogocenny skarb. Oglądam fotografie: pani Jadwiga jako dziecko, jako dorosła już urodziwa panna otoczona młodymi wielbicielami z okolicznych dworów, dziadkowie, matka, starszy o siedem lat brat, który zmarł jeszcze przed wojną, ojciec, o którym mówiono, że był wielce podobny do malarza Kossaka, na werandzie, w parku, w polu; sam, w otoczeniu gości, w towarzystwie Orzeszkowej...<br><br>- Jak zdołała pani ocalić, jak odnaleźć ten piękny album zamykany na srebrne klamry? - pytam.<br><br>- Zawdzięczam to