U ciebie to zaraz wszystko płacze - odezwał się wujek Stefan. -<br>Pies płacze, kura płacze, cielę płacze. A z głodu mu się tak szklą.<br> - A może on nie pies, tylko czyjaś dusza w psie pokutująca, Jezusie<br>Nazareński! - babka aż się sama zlękła własnych słów. - Spytajta go,<br>czego dusza potrzebuje.<br> - Głupie zabobony, matka - wyrzucił ze złością wujek Władek.<br> - Oj, zabobony, zabobony.<br> Długo jeszcze się przekomarzali, radzili, aż chart znowu się położył<br>i zaczął skamleć, i wrócili wszyscy ponownie do piwnicy, nawet jakby<br>tym jego skamleniem pocieszeni, że skoro skamle, to nie zdycha. A<br>wieczorem, kiedy jeszcze zaczął wyć, dziadek mnie pocieszył:<br> - Słyszysz, wyje