A jeszcze przyniosły<br>mi do tego skarpetki i białą koszulę, nienowe, lecz w dobrym stanie i w<br>sam raz na mnie, uznały bowiem, że ani koszula, ani skarpetki, które<br>miałem, nie pasują do garnituru. No, może rękawy koszuli były trochę za<br>długie i zanadto wystawały spod rękawów marynarki, ale podłapała matka<br>nitką, o, i teraz w sam raz będą, powiedziała, nie zdejmuj tylko<br>marynarki, mężczyźnie nie przystoi zdejmować marynarki, chyba że na<br>łące. Na łące, nad wodą, w lesie, tak. A przy kołnierzyku, który był<br>trochę za duży, przesunęła mi guzik, no, i miałem jeszcze docisnąć<br>krawatem.<br> Przez ten krawat jednak