Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Tytuł: Wprost
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Kastory
Paryż
fot: Reuter
STOLICA ZIEMI
Nowy Jork pod rządami burmistrza Rudolpha Giulianiego odzyskuje blask światowej metropolii
Nowy Jork znów staje się "stolicą świata". W stulecie swojego powstania (1 stycznia 1898 r. Brooklyn, Staten Island i Queens dołączyły z "podatkowego rozsądku" do Bronxu i Manhattanu, tworząc największe miasto Nowego Świata) metropolia jest bezpieczniejsza, schludniejsza i zasobniejsza niż dziesięć lat temu. Żebracy na reprezentacyjnej Piątej Alei Manhattanu stali się mniej natarczywi. Od podróży metrem nie odstrasza już odór moczu, w bramach domów rzadziej można się potknąć o bezdomnego, a parki zostały wyrwane spod kontroli naciągaczy i handlarzy narkotykami. Z murów i wagonów
Paryż
fot: Reuter
STOLICA ZIEMI
Nowy Jork pod rządami burmistrza Rudolpha Giulianiego odzyskuje blask światowej metropolii
Nowy Jork znów staje się "stolicą świata". W stulecie swojego powstania (1 stycznia 1898 r. Brooklyn, Staten Island i Queens dołączyły z "podatkowego rozsądku" do Bronxu i Manhattanu, tworząc największe miasto Nowego Świata) metropolia jest bezpieczniejsza, schludniejsza i zasobniejsza niż dziesięć lat temu. Żebracy na reprezentacyjnej Piątej Alei Manhattanu stali się mniej natarczywi. Od podróży metrem nie odstrasza już odór moczu, w bramach domów rzadziej można się potknąć o bezdomnego, a parki zostały wyrwane spod kontroli naciągaczy i handlarzy narkotykami. Z murów i wagonów
Kastory<br>Paryż</><br>fot: Reuter <gap><br><br><div type="news"><br><tit>STOLICA ZIEMI</><br><br>Nowy Jork pod rządami burmistrza Rudolpha Giulianiego odzyskuje blask światowej metropolii<br><br>Nowy Jork znów staje się "stolicą świata". W stulecie swojego powstania (1 stycznia 1898 r. Brooklyn, Staten Island i Queens dołączyły z "podatkowego rozsądku" do Bronxu i Manhattanu, tworząc największe miasto Nowego Świata) metropolia jest bezpieczniejsza, schludniejsza i zasobniejsza niż dziesięć lat temu. Żebracy na reprezentacyjnej Piątej Alei Manhattanu stali się mniej natarczywi. Od podróży metrem nie odstrasza już odór moczu, w bramach domów rzadziej można się potknąć o bezdomnego, a parki zostały wyrwane spod kontroli naciągaczy i handlarzy narkotykami. Z murów i wagonów
