powiedzieć, tylko sobie, żebyśmy my, służba, nie rozumiały, mówią po francusku. Pani Krysia ma fatalny akcent, wie pani, żeby moja mademoiselle ją posłyszała, łapy murowane.<br>- I pan Borowski wyrobił ci fałszywe dokumenty?<br> - Pan Janusz. Ten, który strzelał do Niemców i do siebie. To był komendant powiatu. Z kancelarii parafialnej wyciągnął metrykę po jakiejś zmarłej dziewczynie. Bardzo zabawnie się nazywam Maria Burak, prawda? Ale i tak okropnie się boję, kiedy Niemcy przyjeżdżają.<br>- A przyjeżdżają?<br> - Pewno. Wtedy wychodzi do nich pan Reidern albo i pan Andrzej. On jest świnia, próbuje mnie przyłapać, całować. Taka gnida. Niech lepiej swojej Krysi pilnuje i łapy trzyma