dobra, może się okazać, że nie zauważasz dookoła siebie problemów, które nawarstwiając się, mogą prowadzić do katastrofy. To przytrafiło się mojej przyjaciółce Karinie:<br><q>- Byłam kiedyś z cudownym facetem. Pech chciał, że wtedy akurat przechodziłam okres "bardzo pozytywnego myślenia" i wszystko, co on robił, przyjmowałam z aprobatą i uśmiechem. Kiedy nie miał ochoty się ze mną spotkać, myślałam, że każdy ma prawo do samotności. Kiedy przestał mnie przytulać, myślałam, że to dobrze, bo zachowuje niezależność. Kiedy nie chciał się ze mną kochać, cieszyłam się, że w naszym związku seks nie jest najważniejszy. Kiedy w końcu mnie zostawił, byłam tak zdziwiona, że nawet nie