Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 24.08.2002
Rok powstania: 2002
600 zł grzywny.


Pracownicy upadłego "Alkpolu", komentując wyrok, nie chcą ujawniać swoich nazwisk. ­ Utożsamialiśmy się z firmą, a w sytuacji kryzysowej podwoiliśmy wysiłek. Przejęcie firmy przez "Polmos" wydawało się realne. Nie mogliśmy uwierzyć, że to koniec ­ mówi pracownik ze Słupska. ­ Jednak dzięki Jarosławowi T. Słupsk trafił do ekstraklasy koszykówki. Szef miał świra na tym punkcie. Kazał nam chodzić na mecze, sprawdzał obecność i rozliczał. Ale nie wszystkich zaraził swoją pasją, bo nie każdego było stać na wykupienie karnetu. Nie wiem, czy "Alkpol" zgubiła koszykówka, przekręty czy sytuacja rynkowa. Myślę, że "Polmos" wpuścił nas w maliny. Mimo naszego zadłużenia "wjeżdżały dostawy". Ale to
600 zł grzywny. <br> &lt;gap&gt;<br><br>Pracownicy upadłego "Alkpolu", komentując wyrok, nie chcą ujawniać swoich nazwisk. ­ Utożsamialiśmy się z firmą, a w sytuacji kryzysowej podwoiliśmy wysiłek. Przejęcie firmy przez "Polmos" wydawało się realne. Nie mogliśmy uwierzyć, że to koniec ­ mówi pracownik ze Słupska. ­ Jednak dzięki Jarosławowi T. Słupsk trafił do ekstraklasy koszykówki. Szef miał świra na tym punkcie. Kazał nam chodzić na mecze, sprawdzał obecność i rozliczał. Ale nie wszystkich zaraził swoją pasją, bo nie każdego było stać na wykupienie karnetu. Nie wiem, czy "Alkpol" zgubiła koszykówka, przekręty czy sytuacja rynkowa. Myślę, że "Polmos" wpuścił nas w maliny. Mimo naszego zadłużenia "wjeżdżały dostawy". Ale to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego