niego zasadzki. Gdy wracał do Bużumbury, biskup diecezji, którą wizytował, powiedział mu: <q><transl>"Ubierz się po cywilnemu, w koszulkę, jest gorąco"</></>. Ale on odpowiedział: <q><transl>- Nie. Jeśli mnie zabiją, niech wiedzą, kogo zabijają.</></> Zginął 50 kilometrów od stolicy. To jasne, że to był atak wymierzony w niego. Zawsze jeździł dobrze oznakowanym pojazdem, miał papieską chorągiewkę.</><br><who1>Dlaczego nuncjusz musiał zginąć?</><br><who2>Gdy trzy lata temu przyleciał do Burundi, jego samolot został ostrzelany. Byliśmy wtedy na lotnisku, gdy padły strzały. Samolot był podziurawiony, ranny został człowiek, który siedział przed nuncjuszem. To był ostatni lot Sabeny. Po nim Belgowie zawiesili połączenie. Można powiedzieć, że nuncjusza przywitały kule