że naszej miłości nie może przekreślić jeden błąd. Gdy Andrzej po raz pierwszy zobaczył synów, oszalał ze szczęścia. Jednak życie z dwójką małych dzieci nie było sielanką. Chłopcy często chorowali, bywało, że w nocy budzili się co pół godziny. Nasze pożycie małżeńskie właściwie nie istniało. Byłam zmęczona, niewyspana, zupełnie nie miałam ochoty na seks. Wierzyłam, że gdy chłopcy podrosną, to się zmieni. Jednak Andrzej nie potrafił czekać. To było dwa lata po ślubie. Robiłam porządek w biurku i w jednej z szuflad znalazłam kopertę ze zdjęciami, myślałam, że naszych chłopców. Niestety, to, co zobaczyłam, mówiło jedno - Andrzej miał kochankę. Wyjaśniły się jego