z kieliszkami dla majstra i czterech czeladników. Najpierw majster wypłacał uczniom, żeby się pozbyć drobnicy, potem czeladnikom i wypłacając do każdego czeladnika przepijał.<br>Gdy przepił do Szczęsnego, czeladnicy spojrzeli po sobie z niepokojem. Bo chociaż majster nie dał mu tyle co im, jednak potraktował go na równi z nimi. Odtąd mieli się na baczności. Nie pomiatali nim jak byle uczniem, ale stronili od niego, strzegąc pilnie sposobów i sekretów swej roboty.<br>Szczęsny nauczył się przy ojcu ciesielki, wiedział, jak się robi okna, drzwi, futryny, wiejską szafę czy stół. Ale o fornirze nie miał pojęcia. Tymczasem z zakładu Czerwiaczka odchodził przeważnie mebel fornirowany, w środku