Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
zaczynamy doceniać sprawy, które przedtem wydawały się oczywiste i nie wymagające przemyśleń. Naraz zaczęło mi brakować jego słów, jego gestów, jego opowiadań o warszawskich zakulisowych rozgrywkach. A przecież przez ostatnie kilka lat widywaliśmy się rzadko i niewiele mieliśmy czasu na przyjacielskie pogaduszki. Pogodziliśmy się wszyscy, że mieszka w stolicy, ale mieliśmy świadomość, że był. I nagle okazało się, że już go więcej nie zobaczymy.
Wtedy zrozumiałem, jak ważny był w życiu wszystkich swych przyjaciół.
Nie mogliśmy narzekać na brak dziwaków w kamienicy przy Krupniczej. Ale tak to już bywa, że w środowiskach artystycznych twórcy kreują się w rozmaity sposób. Jedni, co
zaczynamy doceniać sprawy, które przedtem wydawały się oczywiste i nie wymagające przemyśleń. Naraz zaczęło mi brakować jego słów, jego gestów, jego opowiadań o warszawskich zakulisowych rozgrywkach. A przecież przez ostatnie kilka lat widywaliśmy się rzadko i niewiele mieliśmy czasu na przyjacielskie pogaduszki. Pogodziliśmy się wszyscy, że mieszka w stolicy, ale mieliśmy świadomość, że był. I nagle okazało się, że już go więcej nie zobaczymy.<br>Wtedy zrozumiałem, jak ważny był w życiu wszystkich swych przyjaciół.<br> Nie mogliśmy narzekać na brak dziwaków w kamienicy przy Krupniczej. Ale tak to już bywa, że w środowiskach artystycznych twórcy kreują się w rozmaity sposób. Jedni, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego