Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
i odżywa codziennie nie zagłuszone. Witek pragnie cię, potrzebuje... Jego spodnie aż trzeszczą, wypchane nabrzmiałą męskością.
Najbardziej dotknę go, odmawiając mu siebie. Niech cierpi!
Musisz ze sobą walczyć, żeby móc go odtrącić z udawaną obojętnością, bo przecież jest ci z nim dobrze. Trudno... Odpychasz go, kłamiesz, usprawiedliwiając się bólami brzucha, migreną, zmęczeniem, sennością, tym, że zburzy ci fryzurę lub zetrze makijaż. W jego oczach pojawiają się łzy, a na czole pogłębiają się pierwsze zmarszczki. Często wydaje ci się, że chętnie by cię uderzył w twarz. Jak dotąd, jednak nie uderzył cię nigdy.
Tylko zaciska pięści i mruży oczy, jakby za chwilę
i odżywa codziennie nie zagłuszone. Witek pragnie cię, potrzebuje... Jego spodnie aż trzeszczą, wypchane nabrzmiałą męskością.<br>Najbardziej dotknę go, odmawiając mu siebie. Niech cierpi!<br>Musisz ze sobą walczyć, żeby móc go odtrącić z udawaną obojętnością, bo przecież jest ci z nim dobrze. Trudno... Odpychasz go, kłamiesz, usprawiedliwiając się bólami brzucha, migreną, zmęczeniem, sennością, tym, że zburzy ci fryzurę lub zetrze makijaż. W jego oczach pojawiają się łzy, a na czole pogłębiają się pierwsze zmarszczki. Często wydaje ci się, że chętnie by cię uderzył w twarz. Jak dotąd, jednak nie uderzył cię nigdy.<br>Tylko zaciska pięści i mruży oczy, jakby za chwilę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego