Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Gyubal Wahazar
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1921
łapie go za rękę i bada mu puls
Wasza Jedyność: 175. Ani minuty więcej. Koniec.
Wpada Kwibuzda z butelką wina w ręku.
KWIBUZDA
przedzierając się przez tłum
Te - Gyubal! Zaraz tu do mnie. Ja mam interes. (uderza
pięścpięścią w kark Wahazara) Czytasz czy nie, cholero, bo ci
gnaty połamię.
Wahazar milcząc czyta dalej prośbę Starego Robotnika.
Rypmann mierzy mu gorączkę pod kaftanem.
I BABA
z podziwem
Że też jednak nikt nie odważy się go zabić!
WAHAZAR
wyrywa sobie spod pachy termometr i ciska go o ziemię
A widzisz, babo! Ja mam taki fluid.
Drze w kawałki prośbę Starego Robotnika.
KWIBUZDA
trochę
łapie go za rękę i bada mu puls<br>Wasza Jedyność: 175. Ani minuty więcej. Koniec.<br>Wpada Kwibuzda z butelką wina w ręku.<br>KWIBUZDA<br>przedzierając się przez tłum<br>Te - Gyubal! Zaraz tu do mnie. Ja mam interes. (uderza<br>pięścpięścią w kark Wahazara) Czytasz czy nie, cholero, bo ci<br>gnaty połamię.<br>Wahazar milcząc czyta dalej prośbę Starego Robotnika.<br>Rypmann mierzy mu gorączkę pod kaftanem.<br>I BABA<br>z podziwem<br>Że też jednak nikt nie odważy się go zabić!<br>WAHAZAR<br>wyrywa sobie spod pachy termometr i ciska go o ziemię<br>A widzisz, babo! Ja mam taki fluid.<br>Drze w kawałki prośbę Starego Robotnika.<br>KWIBUZDA<br>trochę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego