Reagujemy żywo i przesadnie. Gościem Waldemara Ogińskiego będzie pan Daniel Olbrychski. Na początku zagra na pianinie, potem się odwróci i wtedy nastąpi owacja. Przećwiczmy to teraz.</><br>Klaszczemy. Kiedy nasz opiekun podnosi ręce do góry, wiwaty się wzmagają, a co bardziej doświadczeni widzowie fachowo pohukują. Gdy ręce pana Gucia opadają, oklaski milkną. Najwyraźniej zbyt gwałtownie, bo zostajemy poinstruowani, żeby nie przestawać klaskać na raz, a po trochu, żeby było naturalniej.<br>Po wejściu Olbrychskiego na wizję owacje wychodzą nam znakomicie, na wszelki wypadek jednak pan Gucio zza kadru gestami sugeruje, kiedy powinniśmy klaskać, a donośnym śmiechem - kiedy okazywać wesołość.<br>Waldemar Ogiński ucina sobie