przez drzwi tego wytłumaczyć - staram się głosowi<br>nadać jak najłagodniejsze brzmienie. - Proszę się nie obawiać.<br> Szept po tamtej stronie jest wciąż nieustępliwy:<br> - Nie mogę tak każdemu otwierać, kto tylko zapuka. Nie słyszał pan,<br>że najczęściej ofiarami padają samotne staruszki?<br> - Pani przecież nie jest stara - wyrażam zdziwienie.<br> Głos po tamtej stronie milknie, a po chwili, gdy mnie znów dochodzi,<br>jest miękki, drżący:<br> - Proszę przynajmniej powiedzieć, kim pan jest. I tak to będzie<br>wymagało, abym panu uwierzyła.<br> - Niestety, tego tak do końca nie wiem. Musiałaby mnie pani zobaczyć.<br>Choć to też niewiele pani powie.<br> Cisza coraz dłuższa, zaczynam się już niepokoić, że może