Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
bramą przestała nagle wprawiać w drżenie jej ciało, wraz ze słowami "Elegii" Róża wyłaniała się z zapomnienia - zawsze pełna treści. Córka pchnęła jedne, drugie drzwi, wpadła do salonu.
- Chciałam powiedzieć ci dobranoc, mamusiu. Idę do teatru.
Nad wszystko pragnęła przytulić się do Róży, stwierdzić osiągalność tej nieuchwytnej postaci. Stwierdzić, że - mimo szeregu zaniedbanych lekcyj - życie jest tym samym życiem, co przed poznaniem Stefana.
Ale Róża wstała od fortepianu i zasłoniła go sobą jak przed wrogiem.
- Czego tu chcesz? - spytała. - Czułości twoich nie potrzeba, kto inny na nie czeka.
Jednocześnie Marta usłyszała, że Stefan gwiżdże na dole. Umówiony gwizd przeszył jej pierś
bramą przestała nagle wprawiać w drżenie jej ciało, wraz ze słowami "Elegii" Róża wyłaniała się z zapomnienia - zawsze pełna treści. Córka pchnęła jedne, drugie drzwi, wpadła do salonu. <br>- Chciałam powiedzieć ci dobranoc, mamusiu. Idę do teatru. <br>Nad wszystko pragnęła przytulić się do Róży, stwierdzić osiągalność tej nieuchwytnej postaci. Stwierdzić, że - mimo szeregu zaniedbanych &lt;orig&gt;lekcyj&lt;/&gt; - życie jest tym samym życiem, co przed poznaniem Stefana. <br>Ale Róża wstała od fortepianu i zasłoniła go sobą jak przed wrogiem. <br>- Czego tu chcesz? - spytała. - Czułości twoich nie potrzeba, kto inny na nie czeka. <br>Jednocześnie Marta usłyszała, że Stefan gwiżdże na dole. Umówiony gwizd przeszył jej pierś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego