Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
nas w Polsce. Evviva Polonia!... Za pięć minut? Bene! Benissimo!
Bronowicz odłożył słuchawkę, podszedł do toalety, zmoczył palec wodą kolońską, powąchał i posmarował sobie za uszami. Ozwało się dyskretne pukanie i weszła mała, schludna, czarna Fiammeta w czepeczku i fartuszku, z miotełką w rączce.
-Si... signore Bronvic?
- Tak, dziecko, amore mio!
- Ktoś do pana.
- Tak, kto to?
- Giotto.



Ułani
- Było to kilka dni po wybuchu wojny w majątku pod Warszawą, w ciepły, mglisty poranek. Siedziałem w sadzie, skąd widoczna była szosa i most. Maszerował właśnie oddziałek piechoty i bagnety na broń skrzyły się w słońcu. Chłopaki malowane, jak w piosence. Tak
nas w Polsce. Evviva Polonia!... Za pięć minut? Bene! Benissimo! <br>Bronowicz odłożył słuchawkę, podszedł do toalety, zmoczył palec wodą kolońską, powąchał i posmarował sobie za uszami. Ozwało się dyskretne pukanie i weszła mała, schludna, czarna Fiammeta w czepeczku i fartuszku, z miotełką w rączce.<br>-Si... signore Bronvic?<br>- Tak, dziecko, amore mio! <br>- Ktoś do pana.<br>- Tak, kto to?<br>- Giotto.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div year="1959" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Ułani&lt;/&gt;<br>- Było to kilka dni po wybuchu wojny w majątku pod Warszawą, w ciepły, mglisty poranek. Siedziałem w sadzie, skąd widoczna była szosa i most. Maszerował właśnie oddziałek piechoty i bagnety na broń skrzyły się w słońcu. Chłopaki malowane, jak w piosence. Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego