Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
po kieszeniach.

- Słusznie - powiedział w końcu. - Ale...

- Ale co?

- Ale tu jest jedna rzecz bardzo nie w porządku.

- Co znowu?

- No bo przemyśl to sobie tylko: lecieliśmy jakimś cudem technicznym,
grawitacja, pralnia chemiczna, te dzióbki od butelek i tak dalej...
co tu dużo gadać? W ogóle mocna rzecz.

- Pewnie, że mocna rzecz.

- No właśnie. A wysadzili nas w środku jakiejś niby puszczy,
a niby morza. Ani śladu techniki ani żadnej w ogóle istoty.
Ciemno jak u fioletowego Murzyna w nosie... i w ogóle prawie
Sahara. Powiedz sama: jest to w porządku?

- A skąd wiesz, jakie tu oni mają porządki?

- Właściwie... nie
po kieszeniach.<br><br>- Słusznie - powiedział w końcu. - Ale... <br><br>- Ale co?<br><br>- Ale tu jest jedna rzecz bardzo nie w porządku. <br><br>- Co znowu?<br><br>- No bo przemyśl to sobie tylko: lecieliśmy jakimś cudem technicznym, <br>grawitacja, pralnia chemiczna, te dzióbki od butelek i tak dalej... <br>co tu dużo gadać? W ogóle mocna rzecz.<br><br>- Pewnie, że mocna rzecz.<br><br>- No właśnie. A wysadzili nas w środku jakiejś niby puszczy, <br>a niby morza. Ani śladu techniki ani żadnej w ogóle istoty. <br>Ciemno jak u fioletowego Murzyna w nosie... i w ogóle prawie <br>Sahara. Powiedz sama: jest to w porządku?<br><br>- A skąd wiesz, jakie tu oni mają porządki?<br><br>- Właściwie... nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego