Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Poszeptały sobie z Babką na stronie, wreszcie Burbowa uczyniła gest przywołujący; Dziadzia ze stęknięciem wszedł na próg chaty. Polka ogarnął chłód wilgotny, pachnący kwasem chlebowym i słomą żytnią. Skrzypnęły drzwi, ukazując izbę czystą i nad podziw zamożną, nawet z kwiatami w oknach. Pośrodku stał stół, a za nim skrzyła się mocnymi kolorami butla z jakimś ciemnym płynem. Pod ścianą było łóżko dość niechlujne, na którym leżał stary, nie ogolony mężczyzna z czapką barankową na głowie, a przykryty mimo upału zszarzałym kożuchem. Stara pani Burbowa, korzystając z zamieszania wynikłego z przybycia pacjentów, bardzo szybko podbiegła do flachy i zręcznie napełniła szklankę cudotwórczym lekarstwem
Poszeptały sobie z Babką na stronie, wreszcie Burbowa uczyniła gest przywołujący; Dziadzia ze stęknięciem wszedł na próg chaty. Polka ogarnął chłód wilgotny, pachnący kwasem chlebowym i słomą żytnią. Skrzypnęły drzwi, ukazując izbę czystą i nad podziw zamożną, nawet z kwiatami w oknach. Pośrodku stał stół, a za nim skrzyła się mocnymi kolorami butla z jakimś ciemnym płynem. Pod ścianą było łóżko dość niechlujne, na którym leżał stary, nie ogolony mężczyzna z czapką barankową na głowie, a przykryty mimo upału zszarzałym kożuchem. Stara pani Burbowa, korzystając z zamieszania wynikłego z przybycia pacjentów, bardzo szybko podbiegła do flachy i zręcznie napełniła szklankę cudotwórczym lekarstwem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego