tego pana za kierownicą, który osiemnastolatkowi wydawał się autorytetem nie mniejszym niż uwielbiany profesor z tajnego gimnazjum. W taki sposób pokerzysta uśpił jego czujność i pojechał kawałeczek dalej - do Lasku Wolskiego; tam się zatrzymali.<br><gap reason="sampling"><br><br>Chyba pierwszy raz - tak, na pewno pierwszy raz - widzę Lenkę w mini; naszą epokę ominęła ta moda, teraz mam prawie trzydziestkę i naprzeciw mnie idzie kobieta, o której wiem, że też ma prawie trzydziestkę, ale, Kuba, to nie kobieta, to nadal dziewczyna. Rysy, sylwetka zatrzymane w czasie i tylko - nie śmiej się - nogi nowe. Wiedziałem, stary, że jest zgrabna, ale...<br>- Dobra, stop, nie podniecaj się! Obaj wiemy