jak sądzę, nie ma sensu zanudzać czytelnika takimi szczegółami.<br>- Nie dziwię się, że pisze pamiętnik - powiedziała najlepsza z żon, ze spokojem wyrabiając w dzieży ciasto drożdżowe, podczas gdy ja opowiadałem jej o naszym spotkaniu z Edziem. - Po pierwsze, znacznie łatwiej pisać post factum, że tak powiem, po drugie, teraz taka moda. Nie dalej jak wczoraj pani Roszko zapytała, co sądzę o jej pomyśle: chce napisać autobiografię. Coś o wrażliwej, inteligentnej, rozbudzonej intelektualnie kobiecie, która zostaje żoną pana Roszka, ale się nie poddaje. Dolej mi teraz masełka.<br>Dolałem.<br>- Swoją drogą, też mógłbyś opublikować wspomnienia - kontynuowała najlepsza z żon. - Tylko zastanów się, kto