Podobnie było z grafiką warsztatową. Jej praca dyplomowa wykonana w 1952 r. w pracowni Konrada Srzednickiego w niezwykle rzadkiej technice kamieniorytu, była ostatnią w jej dorobku artystycznym. Później przez wiele lat zajmowała się ilustracją książkową, współpracując z wydawnictwem literackim i muzycznym, pracowała w zespole architektonicznym realizującym różne opracowania plastyczne, projektowała modę, meble, zabawki.<br>Jednak jej żywiołem pozostał rysunek, któremu poświęcała godziny pracy spędzane w pracowni, dzielonej z mężem, nieżyjącym już znakomitym malarzem Tadeuszem Brzozowskim. Rysowanie to dla mnie ogromna frajda. Lubię też słuchać tego, jak ludzie odbierają moje portrety - mówi artystka. Kiedyś np. Gustaw Holoubek powiedział o nich, że to są