Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 15.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
mają tylko śmieszne peruczki, archaiczne wąsiska, czy bródki. Nawet laik zobaczy, że do autobusu czy tramwaju wsiedli policjanci.
Grzegorz Matuszewski

Funkcjonariuszom pozostają więc tylko policyjne legitymacje i własne ręce. O radiostacjach, minikamerach i niewidocznych aparatach fotograficznych mogą najwyżej pomarzyć. - Kiedyś, w latach sześćdziesiątych, mieliśmy zatrudnionego charakteryzatora z teatru, który nas "modelował" przed wyjściem na akcję - wspominają policjanci z sekcji do walki z przestępczością kieszonkową komendy stołecznej. - Zakładał peruki, pudrował twarze, dorabiał modne wąsy i brody. Dziś o tym możemy tylko pomarzyć. Zostały nam z tych lat jakieś akcesoria. Ale który z nas przyprawi sobie teraz bokobrody z lat sześćdziesiątych? Żeby dostać
mają tylko śmieszne peruczki, archaiczne wąsiska, czy bródki. Nawet laik zobaczy, że do autobusu czy tramwaju wsiedli policjanci.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;Grzegorz Matuszewski&lt;/&gt;<br><br>Funkcjonariuszom pozostają więc tylko policyjne legitymacje i własne ręce. O radiostacjach, &lt;orig&gt;minikamerach&lt;/&gt; i niewidocznych aparatach fotograficznych mogą najwyżej pomarzyć. - Kiedyś, w latach sześćdziesiątych, mieliśmy zatrudnionego charakteryzatora z teatru, który nas "modelował" przed wyjściem na akcję - wspominają policjanci z sekcji do walki z przestępczością kieszonkową komendy stołecznej. - Zakładał peruki, pudrował twarze, dorabiał modne wąsy i brody. Dziś o tym możemy tylko pomarzyć. Zostały nam z tych lat jakieś akcesoria. Ale który z nas przyprawi sobie teraz bokobrody z lat sześćdziesiątych? Żeby dostać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego