Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
ale nie zdołali przedrzeć się przez tłum. Ludzie rozdarli ich na strzępy.
Cofający się żołnierze zostali wypchnięci już prawie poza plac. Stawiające opór grupki rozbijano i wyrzynano bez litości.
Magwer patrzył na przywiązanego do krzyża mężczyznę. Widział jego krew, spalone ciało, zmęczoną i okaleczoną twarz. Strasznie wyglądał ten człowiek.
Lud mordował teraz w jego imieniu, przeklinając i bana, i Gwardię, i Miasto Os.
Magwer siedział nieruchomo, z otwartymi szeroko oczami, a jego wargi poruszały się lekko.
- To nie jest Ostry!
14. Pierwszy szturm
Tłum wlał się na ulice Dabory, porywając ze sobą wszystkich, którzy stanęli na jego drodze. Mężczyźni zbroili się
ale nie zdołali przedrzeć się przez tłum. Ludzie rozdarli ich na strzępy.<br>Cofający się żołnierze zostali wypchnięci już prawie poza plac. Stawiające opór grupki rozbijano i wyrzynano bez litości.<br>Magwer patrzył na przywiązanego do krzyża mężczyznę. Widział jego krew, spalone ciało, zmęczoną i okaleczoną twarz. Strasznie wyglądał ten człowiek.<br>Lud mordował teraz w jego imieniu, przeklinając i &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;, i Gwardię, i Miasto Os.<br>Magwer siedział nieruchomo, z otwartymi szeroko oczami, a jego wargi poruszały się lekko.<br>- To nie jest Ostry!<br>&lt;tit&gt;14. Pierwszy szturm&lt;/&gt;<br>Tłum wlał się na ulice Dabory, porywając ze sobą wszystkich, którzy stanęli na jego drodze. Mężczyźni zbroili się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego