jest niezbędny warunek, żeby coś się w nim teraz<br>zmieniło. A ja mu jeszcze ani razu nie powiedziałam w szpitalu czegoś<br>takiego, no nie wiem, nie dałam mu właściwie żadnej nadziei. Nie<br>powiedziałam, że do niego wrócę. Że żałuję, że już chcę, że go jednak<br>kocham. No bo nie chcę mówić nieprawdy! Strasznie mnie to wszystko<br>boli. Wywróciło mnie do góry nogami, przecież wiecie, ale kurczę, no<br>nie mogę mu powiedzieć, że go kocham, kiedy go nie kocham! Jest może<br>jakaś cząsteczka we mnie, która go kocha nadal. A może i jeszcze coś,<br>coś, co chciałoby do niego wrócić, ale jednak ja