Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
nic a nic?
No powiedz, biedaku.
- Kiedy ty mądry jesteś, a mnie głupio...
- Niech ci nie będzie głupio.
Jesteśmy przyjaciółmi.
Mów szczerą prawdę.
- Szczerze?
- Oczywiście.
Całkiem szczerze, jak brat bratu.
- A uszanujesz mnie?
- A czyż ja ciebie nie szanuję?
Przecież cierpisz, człowieku, jak mógłbym cię nie szanować.
- To w porządku - mrugnął Jasieńku i spostrzegłem, że ma pot na twarzy.
- Ja nie wiem... co ty tam widzisz, ale ja od spodu widzę tylko majtki.
Różowe przeważnie... - zacukał się.
- Tak.
A właściwie to lubię czarne.
Nie figi, z koronką.
Prawdę rzekłszy.

Niedoszły kapłan z bożej łaski wzniósł w górę ręce zawodząc na cały
nic a nic?<br>No powiedz, biedaku.<br>- Kiedy ty mądry jesteś, a mnie głupio...<br>- Niech ci nie będzie głupio.<br>Jesteśmy przyjaciółmi.<br>Mów szczerą prawdę.<br>- Szczerze?<br>- Oczywiście.<br>Całkiem szczerze, jak brat bratu.<br>- A uszanujesz mnie?<br>- A czyż ja ciebie nie szanuję?<br>Przecież cierpisz, człowieku, jak mógłbym cię nie szanować.<br>- To w porządku - mrugnął Jasieńku i spostrzegłem, że ma pot na twarzy.<br>- Ja nie wiem... co ty tam widzisz, ale ja od spodu widzę tylko majtki.<br>Różowe przeważnie... - zacukał się.<br>- Tak.<br>A właściwie to lubię czarne.<br>Nie figi, z koronką.<br>Prawdę rzekłszy.<br>&lt;gap&gt;<br>Niedoszły kapłan z bożej łaski wzniósł w górę ręce zawodząc na cały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego