Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
położyć...- westchnął.
- Ale coś jeszcze panu powiem...
Pamięta pan, jest u Bolesława Prusa w Faraonie...taka scenka: Matka wychodzi
za próg i woła dziecko...
Psujak! Psujaczek! Psujaczek!...
Tak je woła...
I to właśnie pasuje do Francuzów...
I do wszystkiego, co udało im się dokonać... - ściszył głos.
- Psujak!...
Psujaczek!...
Co, nie? - mrugnął do mnie i wyciągnął się na swoim łożu
odwróciwszy się twarzą do ściany, siwy, w czarno-złotej piżamie z
monogramem Pawilonu I A.
I dopiero wtedy, gdy ów szyty białą nicią monogram jak coś
niespodzianego rzucił mi się w oczy, zrozumiałem ze wstrząsem pełnym
niepokoju, z olśnieniem bliskim trwogi, że
położyć...- westchnął.<br> - Ale coś jeszcze panu powiem...<br> Pamięta pan, jest u Bolesława Prusa w Faraonie...taka scenka: Matka wychodzi <br>za próg i woła dziecko...<br> Psujak! Psujaczek! Psujaczek!...<br> Tak je woła...<br> I to właśnie pasuje do Francuzów...<br> I do wszystkiego, co udało im się dokonać... - ściszył głos.<br> - Psujak!...<br> Psujaczek!...<br> Co, nie? - mrugnął do mnie i wyciągnął się na swoim łożu<br>odwróciwszy się twarzą do ściany, siwy, w czarno-złotej piżamie z<br>monogramem Pawilonu I A.<br> I dopiero wtedy, gdy ów szyty białą nicią monogram jak coś<br>niespodzianego rzucił mi się w oczy, zrozumiałem ze wstrząsem pełnym<br>niepokoju, z olśnieniem bliskim trwogi, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego