Typ tekstu: Książka
Autor: Nawrocka Magdalena
Tytuł: Krzywe zwierciadło
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1994
belfrowi złośliwy sztubacki numer. A numer był, musisz przyznać, z fantazją i nawet nikt niczego nie zauważył.
Tylko pielęgniarka, robiąc mi wieczorem zastrzyk, aż zamarła ze zgrozy na widok licznych sińców i zadrapań. Powiedziałam jej, że spadłam ze schodów, gdyż miewam, widocznie po kroplówkach silne zawroty głowy. Przełknęła wyjaśnienie bez mrugnięcia okiem, poratowała mnie kompresami i mazidłem. Chociaż w pewnym momencie stwierdziła z niejakim przekąsem, że wyglądam, jakbym spadła co najmniej z drugiego piętra.

* * * * *

Jeszcze tylko jedna noc pod dachem kliniki i skończy się mozolne i długotrwałe restaurowanie mojej duszy. Wreszcie lekarze uznali, że jestem gotowa do spasowania się z życiem
belfrowi złośliwy sztubacki numer. A numer był, musisz przyznać, z fantazją i nawet nikt niczego nie zauważył. <br>Tylko pielęgniarka, robiąc mi wieczorem zastrzyk, aż zamarła ze zgrozy na widok licznych sińców i zadrapań. Powiedziałam jej, że spadłam ze schodów, gdyż miewam, widocznie po kroplówkach silne zawroty głowy. Przełknęła wyjaśnienie bez mrugnięcia okiem, poratowała mnie kompresami i mazidłem. Chociaż w pewnym momencie stwierdziła z niejakim przekąsem, że wyglądam, jakbym spadła co najmniej z drugiego piętra. <br><br>* * * * *<br><br>Jeszcze tylko jedna noc pod dachem kliniki i skończy się mozolne i długotrwałe restaurowanie mojej duszy. Wreszcie lekarze uznali, że jestem gotowa do spasowania się z życiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego