Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
i nie ma o czym mówić, drogi człowieku.
- Nie widzieliście? To popatrzcie na niego! O, o, o, ten paser!
- Jeżeli ja, sprawiedliwy kupiec, ja, Mordarski całe życie, ja... mam być paserem, to jak się nazywa ten, który stworzył ten świat? I rządzi nim bezkarnie z nieba?
- Paser! Granatowego zblatował bez mrugnięcia, a mnie za moją harówkę nakładł po mordzie.
- Jajeczny, jak mój towar wraca w moje ręce; to ja płacę. Jak mój towar wpada w obce ręce, to mój tragarz płaci. Nie ma inaczej. Jajeczny, nie buntuj mi ludzi w biały dzień. Zwięzła, umiarkowana gestykulacja Mordarskiego tłumiła pasję tragarza i gasło
i nie ma o czym mówić, drogi człowieku.<br>- Nie widzieliście? To popatrzcie na niego! O, o, o, ten paser!<br>- Jeżeli ja, sprawiedliwy kupiec, ja, Mordarski całe życie, ja... mam być paserem, to jak się nazywa ten, który stworzył ten świat? I rządzi nim bezkarnie z nieba?<br>- Paser! Granatowego &lt;orig&gt;zblatował&lt;/&gt; bez mrugnięcia, a mnie za moją harówkę nakładł po mordzie.<br>- Jajeczny, jak mój towar wraca w moje ręce; to ja płacę. Jak mój towar wpada w obce ręce, to mój tragarz płaci. Nie ma inaczej. Jajeczny, nie buntuj mi ludzi w biały dzień. Zwięzła, umiarkowana gestykulacja Mordarskiego tłumiła pasję tragarza i gasło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego