Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
odezwał się pokornym głosem:
- Niech mi włosy na podniebieniu wyrosną, jeśli to się jeszcze powtórzy.
Gospodyni zwróciła ku niemu pełne wzruszenia oczy.
- Ty, Paragon, jesteś z nich najrozsądniejszy. Powinieneś ich pilnować.
Paragon podniósł szelmowsko głowę.
-Zrobione, pro... pani. Teraz będą chodzić jak w przedszkolu, za rączkę - i posłał Perełce porozumiewawcze mrugnięcie. Pani Lichoniowa ze zrozumieniem pokiwała głową.
- Pamiętajcie, żeby mi to było ostatni raz, bo was odeślę do Warszawy.
- Jak w przedszkolu, pro... pani - powtórzył Paragon.
- No, chciałabym wiedzieć - zabrała pustą wazę po mannie, drobnymi kroczkami poszybowała w stronę kuchni. W drzwiach odwróciła się jeszcze. - Taki prezent dostałam od was na
odezwał się pokornym głosem:<br> - Niech mi włosy na podniebieniu wyrosną, jeśli to się jeszcze powtórzy.<br>Gospodyni zwróciła ku niemu pełne wzruszenia oczy.<br> - Ty, Paragon, jesteś z nich najrozsądniejszy. Powinieneś ich pilnować.<br>Paragon podniósł szelmowsko głowę.<br> -Zrobione, pro... pani. Teraz będą chodzić jak w przedszkolu, za rączkę - i posłał Perełce porozumiewawcze mrugnięcie. Pani Lichoniowa ze zrozumieniem pokiwała głową.<br> - Pamiętajcie, żeby mi to było ostatni raz, bo was odeślę do Warszawy.<br> - Jak w przedszkolu, pro... pani - powtórzył Paragon.<br> - No, chciałabym wiedzieć - zabrała pustą wazę po mannie, drobnymi kroczkami poszybowała w stronę kuchni. W drzwiach odwróciła się jeszcze. - Taki prezent dostałam od was na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego