wydawnictwa, nie mając praktycznie rzecz biorąc dostępu do sprzętu i materiałów, w bezustannej konfrontacji z rozbudowanym aparatem policyjnym. Jedynym kapitałem zakładowym "NOW-ej" były kontakty ze skonsolidowanym i rozpropagowanym po rocznej działalności "KOR-u środowiskiem opozycyjnym oraz zaradność i pracowitość organizatorów. Toteż pomysł ten kwalifikował się w sposób ewidentny do mrzonek.<br>"NOW-a" jednak powstała. Została ona zorganizowana dzięki połączeniu i skoordynowaniu możliwości materialnych, umiejętności i kontaktów setek osób prywatnych. Baza materialna wydawnictwa została zbudowana z pojedynczych cegiełek. Jedni stawiali do dyspozycji wydawnictwa swoje mieszkanie, piwnicę, samochód czy maszynę do pisania, drudzy reprezentowali znajomości, dojścia i informacje pozwalające załatwić "na lewo