samym życiem nieszczęsnego faraona, zginęło w XX wieku. Ale zacznijmy od początku, czyli od ponownego odkrycia grobowca Tutanchamona. Wszystko zaczęło się od przypadku. Przenieśmy się do początków ubiegłego stulecia. Brytyjski lord George Carnarvon był miłośnikiem automobili. Podczas jednej z niebezpiecznych przejażdżek wypadł z zakrętu i doznał dotkliwych urazów. Lekarze zalecili mu na czas rekonwalescencji wyjazd w suche regiony. I tak lord trafił do Egiptu, gdzie szybko zakochał się w starożytnych budowlach. Tam też poznał badacza Howarda Cartera, który zaraził go zamiłowaniem do archeologii. Po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń na poszukiwania rozpoczęli prace w rejonie Teb Zachodnich. Przez kilka lat dokonali wielu interesujących odkryć, stając