No i ta rozmowa ze Skwarskim. Jeśli dziennikarz mówił prawdę, a chyba mówił to, co rzeczywiście wiedział, ale także to tylko, co chciał powiedzieć, to środowisko, w którym przebywał trzy dni i które na ogół przedstawiało mu się bardzo sympatycznie, nie było wcale bez skazy.<br>Jeszcze jedna rzecz nie dawała mu spokoju. Nie powiedział o niej jak dotąd nikomu, nie bardzo zresztą wiedząc dlaczego, a teraz uważał, że postąpił słusznie. Przy martwym Gorczycy, w kieszeni jego kombinezonu znaleziono pięćdziesiąt tysięcy złotych, nowiutkich, tysiąc złotowych banknotach z kolejnymi numerami serii. Poza tym nie miał ani grosza, żadnych drobnych, nawet złotówki. Było to