Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
un tuyau"! Dziesięć tysięcy. Ale cicho. (całuje rękę KLARY) Ja do pani
z prośbą (zauważa Polaków) Oooo - przepraszam, widzę, że pani ma gości. (cofa się) Zajdę kiedy indziej.
KLARA Ależ nie. To Słowianie. Polacy. Panowie pozwolą... Pan Stanisław Zdankiewik i pan Antoni Poszpek, żołnierze... oficerowie. Bronili Warszawy...
Polacy ściągają stopy na baczność i lekko skłaniają głowę.
ANTEK Hm... Bą-żur.
STASIEK Bą-żur.
KNIAŹ von ZONTIK podchodzi do nich z wyciągniętą ręką Dzień dobry... oczeń pryjatno... Warszawa... warszawski trzewiczek, toruński pierniczek, gdanska wodeczka, krakowska dieweczka... ale jak samowar - to iz sieriebrianoj Tuły! Pani Zosja... ,,Choczesz pan kniaź tiasteczko?" (marszcząc brwi) Suworoff... oczeń
un tuyau"! Dziesięć tysięcy. Ale cicho. (całuje rękę KLARY) Ja do pani<br>z prośbą (zauważa Polaków) Oooo - przepraszam, widzę, że pani ma gości. (cofa się) Zajdę kiedy indziej.<br>KLARA Ależ nie. To Słowianie. Polacy. Panowie pozwolą... Pan Stanisław Zdankiewik i pan Antoni Poszpek, żołnierze... oficerowie. Bronili Warszawy...<br>Polacy ściągają stopy na baczność i lekko skłaniają głowę.<br>ANTEK Hm... Bą-żur.<br>STASIEK Bą-żur.<br>KNIAŹ von ZONTIK podchodzi do nich z wyciągniętą ręką Dzień dobry... oczeń pryjatno... Warszawa... warszawski trzewiczek, toruński pierniczek, gdanska wodeczka, krakowska dieweczka... ale jak samowar - to iz sieriebrianoj Tuły! Pani Zosja... ,,Choczesz pan kniaź tiasteczko?" (marszcząc brwi) Suworoff... oczeń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego