Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
i szły w stronę drzwi, mimo woli wpatrywałem się w ich powabne tyłeczki i powiedziałem do każdej z osobna to, co mój papa na widok mojej pięknej mamy, opiętej ciasno perłową suknią balową:
- Kallipygos!

Sen o moim ojcu
Ten nagły popłoch myśli nie pozwalał mi zasnąć, przewracałem się z boku na bok w hamaku i miałem za złe swoim przyjaciołom, że nie czuwają ze mną, że odeszli, każdy w swój sen, gdy ja tymczasem zmagam się z wrogiem samym w sobie (a może przyjacielem?), z Utą, bo choć wydaje mi się, że jestem chłopcem, to tak naprawdę jestem dziewczyną,
co więc tu
i szły w stronę drzwi, mimo woli wpatrywałem się w ich powabne tyłeczki i powiedziałem do każdej z osobna to, co mój papa na widok mojej pięknej mamy, opiętej ciasno perłową suknią balową:<br>- Kallipygos!<br><br>&lt;tit&gt;Sen o moim ojcu&lt;/&gt;<br>Ten nagły popłoch myśli nie pozwalał mi zasnąć, przewracałem się z boku na bok w hamaku i miałem za złe swoim przyjaciołom, że nie czuwają ze mną, że odeszli, każdy w swój sen, gdy ja tymczasem zmagam się z wrogiem samym w sobie (a może przyjacielem?), z Utą, bo choć wydaje mi się, że jestem chłopcem, to tak naprawdę jestem dziewczyną,<br>co więc tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego