Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 5
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
na premierę spektaklu w Teatrze Witkacego, miała po drodze przykrą przygodę. Ktoś w pociągu splądrował jej torebkę.
- Poszłam ze znajomymi do pewnej nowej orientalnej restauracji. Była godzina 20.30. Około godziny 21.20 podano nam wreszcie zamówione potrawy. Byłam w trakcie jedzenia, gdy kelnerka położyła obok mnie rachunek. Odstawiłam go na bok i jadłam dalej, gdy nagle kelnerka zwróciła się do mnie z prośbą, żebym już zapłaciła. Szepnęłam jej do ucha, że chciałabym najpierw dokończyć jedzenie. Nie poskutkowało, kelnerka z rozbrajająca szczerością poinformowała mnie, że nie ma takiej możliwości, bo ona ma o 22 autobus i musi zaraz wyjść. Co miałam zrobić
na premierę spektaklu w Teatrze Witkacego, miała po drodze przykrą przygodę. Ktoś w pociągu splądrował jej torebkę.<br>- Poszłam ze znajomymi do pewnej nowej orientalnej restauracji. Była godzina 20.30. Około godziny 21.20 podano nam wreszcie zamówione potrawy. Byłam w trakcie jedzenia, gdy kelnerka położyła obok mnie rachunek. Odstawiłam go na bok i jadłam dalej, gdy nagle kelnerka zwróciła się do mnie z prośbą, żebym już zapłaciła. Szepnęłam jej do ucha, że chciałabym najpierw dokończyć jedzenie. Nie poskutkowało, kelnerka z rozbrajająca szczerością poinformowała mnie, że nie ma takiej możliwości, bo ona ma o 22 autobus i musi zaraz wyjść. Co miałam zrobić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego