Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
triumfalnie na widok smutnego osłupienia Jerzego.
- No, bo powiedzcie serio, czy można z tym wszystkim wytrzymać... Byłem wczoraj u Starego... -znieruchomieli na ten pseudonim. -Nie ujawnia się w ramach akcji "Radosława". "ŤRadosławť się wsypał, więc musi, a ja się nie wsypałem, więc nie muszę." Tak filozofuje, a gdym go zapytał, na co czeka, powiedział dosłownie: "Chcesz, żebym ja się legalizował? A niechże się najpierw zalegalizują ci, co przyszli tu rządzić." "Więc na co chce pan czekać?" "Niech robią wybory - powiada - wiem, że zrobią tak, że wygrają, ale to już sprawa ich sumienia. Moje sumienie dopiero wtedy pozwoli mi zameldować się nowemu rządowi
triumfalnie na widok smutnego osłupienia Jerzego.<br>- No, bo powiedzcie serio, czy można z tym wszystkim wytrzymać... Byłem wczoraj u Starego... -znieruchomieli na ten pseudonim. -Nie ujawnia się w ramach akcji "Radosława". "ŤRadosławť się wsypał, więc musi, a ja się nie wsypałem, więc nie muszę." Tak filozofuje, a gdym go zapytał, na co czeka, powiedział dosłownie: "Chcesz, żebym ja się legalizował? A niechże się &lt;page nr=437&gt; najpierw zalegalizują ci, co przyszli tu rządzić." "Więc na co chce pan czekać?" "Niech robią wybory - powiada - wiem, że zrobią tak, że wygrają, ale to już sprawa ich sumienia. Moje sumienie dopiero wtedy pozwoli mi zameldować się nowemu rządowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego