Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
gadałyśmy - wspomina pani Joanna, chociaż przyznaje, że charakterologicznie różniły się tak jak dzień różni się od nocy. - Tak naprawdę byłam uchem, do którego Krysia bez przerwy mówiła o swoich sprawach. Na moje sprawy w naszym układzie nie było miejsca. Po jakimś czasie zaczęło mnie to męczyć.
Ich drogi rozeszły się na dobre dwa lata po studiach. - Któregoś dnia spotkałyśmy się i wyjawiłam Krysi pewną swoją tajemnicę. Uznałam, że jest mi winna to, żeby mnie wysłuchać. Liczyłam na dyskrecję, ale nazajutrz okazało się, że opowiedziała o tym wszystkim. Nie czuła się nawet winna z tego powodu. Od tego momentu przestała dla mnie istnieć
gadałyśmy - wspomina pani Joanna, chociaż przyznaje, że charakterologicznie różniły się tak jak dzień różni się od nocy. - Tak naprawdę byłam uchem, do którego Krysia bez przerwy mówiła o swoich sprawach. Na moje sprawy w naszym układzie nie było miejsca. Po jakimś czasie zaczęło mnie to męczyć.<br>Ich drogi rozeszły się na dobre dwa lata po studiach. - Któregoś dnia spotkałyśmy się i wyjawiłam Krysi pewną swoją tajemnicę. Uznałam, że jest mi winna to, żeby mnie wysłuchać. Liczyłam na dyskrecję, ale nazajutrz okazało się, że opowiedziała o tym wszystkim. Nie czuła się nawet winna z tego powodu. Od tego momentu przestała dla mnie istnieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego