towarzyszył amerykański hurrapatriotyzm, krytykowany często za ocieranie się o zwykły szowinizm. To, co dobre dla Amway, jest dobre dla USA - głosiło jedno z pierwszych zawołań, które adwokaci korporacji wplatali w teksty swoich mów obrończych przed trybunałem Federalnej Komisji Handlu, kiedy ta badała zgodność działania firmy z prawem. Później przekształcili zakończenie na "...dobre dla Kanady", kiedy musieli odpierać oskarżenia rządu w Ottawie. Ale to hasło miało wiele wersji. "Dobre dla Ameryki" miało być również to, co sprzyjało takim firmom jak General Motors, Coca-Cola, McDonald's, Marlboro, Levi Strauss, a ostatnio - Microsoft. W każdym przypadku starcie administracji waszyngtońskiej z tymi gigantami kończyło się porażką