ludzie jakoś lubią się dzielić swoimi smutkami, a wstydzą się dzielić radością. Kiedy są nieszczęśliwi, przychodzą i gotowi są wszystko wyznać, otworzyć się i czekać, aż ktoś ich pożałuje, aż ktoś ich <page nr=67> pocieszy, wyciągnie do nich rękę. Niektórzy przychodzą tu później, kiedy już wszystko się ułoży, a życie odmieni się na lepsze, i oddają ten dług, spłacają go, pocieszają innych, klepią ich po ramieniu, ale wtedy rzadko opowiadają o sobie, jakby wstydzili się swojego szczęścia. Gdy maż jest dla żony niedobry, podły, bije ją albo zdradza, to ona chętnie zwierza się z tego wszystkim naokoło i niczego się nie wstydzi, bo ta