Jeszcze trudniejsze bywa pisanie o papieżu, który w swojej ojczyźnie za życia doczekał się pomników. Niejako wzorcowy jest tekst Mai Komorowskiej, zamieszczony w "Słowie - dzienniku katolickim". Oto jak znana aktorka relacjonuje przebieg kolacji w siedzibie prymasa: <q>"Pamiętam, że usiedliśmy do stołu. Stół był długi. Siedziałam wtedy naprzeciwko, prawie naprzeciwko. Jedzenie na pewno było dobre, ale nóż i widelec wyraźnie sprawiały mi kłopot. Kroiłam chyba mięso, ale chciałam patrzeć, napatrzeć się, bo kiedy jeszcze zdarzy mi się coś takiego! Ojciec Święty zauważył, kiedy grzebałam widelcem w talerzu. Poczułam się, jak złapana na gorącym uczynku. "Trudno mi pogodzić jedzenie z patrzeniem" - próbowałam się wytłumaczyć. Przyjrzał